piątek, 28 września 2007

Czy warto zbierać „wybryki” wśród monet ?

Ostatnio będąc w jednym z Tarnowskich sklepów z numizmatami zapytałem o monetę 10 groszy 1973 r. bez znaku mennicy. Człowiek, który tam sprzedaje zadał mi pytanie czy szanujący się kolekcjoner monet zawraca sobie głowę takimi rzeczami jak brak znaku mennicy ? Skomentował to tak, iż mennica od czasu do czasu wypuszcza monety z takimi „przypadkowymi” błędami. Tak było w PRL – u w momencie wyemitowania właśnie 10 gr. 1973 rok b.z. czy choćby nawet pięciozłotówki z Rybakiem na której widnieje tzw. „słoneczko”. Później również „przydarzyło” się wpuszczenie do obiegu monety z błędem, a mianowicie 2 zł GN z Mickiewiczem. Przyznam szczerze, że nie bardzo wiedziałem co gościowi powiedzieć. Ja zbieram monety stosunkowo krótko on zapewne zajmował się tym już kilkadziesiąt lat więc pewnie wiedział co mówi. Na koniec dodał, że zbierając monety rocznikami, patrzeć powinno się właśnie na rocznik, a nie na brak czy nadmiar czegoś bo to jest tylko i wyłącznie destrukt w rzeczywistości nic nie wart, a który w obiegu być nie powinien. Mennica według mojego rozmówcy celowo wprowadza do obiegu takie monety by potem nagle się zorientować, że „mamy błąd” i wycofuje po kilku dniach od emisji daną monetę. W tym momencie cena takiej monety osiąga z dnia na dzień kolosalne sumy. I tu nasunęło mi się pytanie po co mennica miała by tak robić przecież jeśli wycofają taką monetę to i tak na niej nie zarobią ? Chyba, że zamiast przetapiać na nowe sprzedają je właśnie za te niebotyczne sumy. Jedno jest pewne takie „wybryki” są na pewno ciekawostką jednak czy warto za wszelką cenę je zbierać ?

Brak komentarzy: