środa, 16 stycznia 2008

Bardzo duże zaineresowanie Sokołem Wędrownym !

Przed okręgowymi oddziałami Narodowego Banku Polskiego oraz wybranymi sklepami numizmatycznymi w środę od rana ustawiały się kolejki chętnych do kupna monet kolekcjonerskich "Sokół wędrowny", emitowanych przez NBP.

W środę do obiegu weszły dwie monety przedstawiające sokoła wędrownego. Monetę srebrną o nominale 20 zł oraz dwuzłotówkę wyemitował NBP w porozumieniu ze Stowarzyszeniem na Rzecz Dzikich Zwierząt. "Sokół wędrowny" to 15. moneta z serii "Zwierzęta świata".

Przed warszawskim oddziałem NBP w środę rano ok. tysiąca osób czekało na rozpoczęcie sprzedaży monet, podobnie było w Gdańsku. W Opolu kolejka liczyła ok. 2 tys. osób, zaś w Olsztynie - 500. Kolejki były także po południu.


Jak powiedział PAP w środę przedstawiciel NBP, wszystkie monety (z serii limitowanych - PAP) cieszą się ostatnio dużym zainteresowaniem. Srebrna moneta "Sokół wędrowny" o nominale 20 zł została wybita w nakładzie 107 tys. sztuk, natomiast moneta dwuzłotowa, wykonana ze stopu Nordic Gold, w nakładzie 1,2 mln sztuk.

"Ogromna liczba chętnych spowodowała konieczność zwiększenia nakładu monety srebrnej z planowanych 80 tys. do 107 tys. To jeden z większych nakładów i musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, do którego momentu możemy tę liczbę podnosić. Zbyt wysoki nakład może bowiem spowodować spadek unikalności monet" - wyjaśnił w środę na konferencji prasowej prezes NBP Sławomir Skrzypek.

Do olsztyńskiego oddziału NBP trafiło 980 sztuk srebrnych monet kolekcjonerskich o nominale 20 zł przedstawiających sokoła wędrownego i 24 tys. monet o nominale 2 zł. Jedna osoba mogła kupić jedną monetę srebrną i maksymalnie 20 sztuk monet o nominale 2 zł. By zapewnić porządek, bank wynajął ochronę, która ustawiła barierki odgradzające oczekujących na chodniku.

Do sprzedaży w Opolu przeznaczono 1.100 monet. "Takie monety to jest rzadkość. Nie wszyscy je dostaną, ale taka jest specyfika kolekcjonerstwa" - powiedział rzecznik opolskiego oddziału NBP Sławomir Kusz. Zapowiedział, że kasy banku będą czynne do momentu sprzedaży ostatniego "sokoła".

Większość oczekujących w kolejce nie kryła, że stoi po "sokoła" tylko po to, by zaraz po wyjściu z banku odsprzedać kupioną za 91 zł monetę mężczyznom, którzy oferowali za nią 200 zł. Jeden z kupców przykleił nawet do szyby zaparkowanego za rogiem banku auta informację, że skupuje srebrne monety.

Tysiącosobowa kolejka stała przed gdańskim oddziałem NBP, w momencie jego otwarcia. Duże zainteresowanie monetami sprawiło, że oddział wprowadził reglamentację przy sprzedaży. Każda osoba mogła kupić maksymalnie jedną monetę srebrną i trzydzieści 2-złotówek.

W Białymstoku zainteresowanie nowymi monetami kolekcjonerskimi NBP jest największe spośród dotychczasowych - uważa Ida Stefanowicz, starszy specjalista z okręgowego oddziału NBP w tym mieście. "Takich tłumów w naszym banku jeszcze nie było. Zapisy do społecznej kolejki zaczęły się już wczoraj i do godz. 15 wpisało się 160 osób, a dziś pomagają nam służby porządkowe" - dodaje.

Jej zdaniem, powodem tak ogromnego zainteresowania tymi monetami jest ich przynależność do serii, co zawsze przyciąga kolekcjonerów. Poza tym osoby, które wcześniej nie zbierały monet, kierują się chęcią wykorzystania - jak wyjaśniła - "dobrego momentu na inwestowanie w srebro".

W opinii szefa NBP, zainteresowanie monetami z sokołem jest wyższe niż to miało miejsce np. przy dystrybucji monety z Robertem Korzeniowskim. "Nie wiemy jeszcze, czy to rekord, niemniej jest to już liczba bardzo duża" - mówił.

Wiesław Kopicki z Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego przewiduje, że zainteresowanie nową monetą NBP to "bańka mydlana, która prędzej czy później pęknie (...) i jest to tylko kwestia czasu, kiedy ceny zaczną spadać".

Brak komentarzy: